O Bryzie w 72 powiedziano wiele na forach, o jego wadach przede wszystkim. Jednak przedstawione analizy nie odpowiadały dokładnie co i jak należy poprawić. Jako, że od dłuższego czasu chodzi mi po głowie podjęcie wyzwania Aeroplastu, zdecydowałem się sprawdzić co należy poprawić a na co można przymknąć oko.
Bryza – rzeczowa krytyka modelu Aeroplasta 1/72
Nie patrząc na to co do tej pory napisano zacząłem od znalezienia zdjęć które nadają się do analizy bryły. Chodzi o fotografie zrobione teleobiektywem z większej odległości dokładnie prostopadle do osi kadłuba. Następnie ustawiłem kąt zdjęć tak żeby zgadały się linie podłużnic i wręg. Teraz przyszedł czas na zeskalowanie długości samolotu na zdjęciach do długości modelu w skali. Długość Bryzy to 13,1m czyli 181,94mm. Problem pojawia się w w okolicy stateczników, jako że mamy do czynienia z statecznikami H to przez skrót perspektywiczny statecznik pionowy bliżej aparatu jest dalej natomiast statecznik po drugiej stronie kadłuba jest bliżej środka. Jednak z zasad rysunku perspektywicznego można wyznaczyć obrys statecznika w rzucie z boku.
Co ważne w wykorzystanych zdjęciach po odpowiednim ich ustawieniu wszystkie elementy powtarzalne dla obu stron samolotu pokrywają się, to znak że ustawienie zdjęć jest ok.
Rysunek na tle zdjęcia ©Pana Andrzeja Rejtera, użytego zgodnie z prawem cytatu.
Jak plastikowa Bryza leży na zdjęciach?
Teraz mając obrys samolotu w osi kadłuba możemy zeskalować fotografie do długości modelu w 1/72.
Na tak przygotowanych tle mogłem rozrysować podstawowe obrysy, linie podziału i umiejscowienie okien. Następnie zrobiłem zdjęcia połówek kadłuba. Zdjęcia zrobione były obiektywem 200mm na FF, gdzie kadłub zajmował 1/4 kadru. Dzięki temu zminimalizowałem zniekształcenia wynikające z perspektywy.
Tak wygląda całość zestawiona w jeden ciąg.
Do analizy prawej strony użyłem zdjęcia ©Pana Andrzeja Rejtera, natomiast lewej strony zdjęcia ©Pana Marcela Sadowskiego. Wykorzystane zdjęcia zamieszczam na prawie cytatu.
A tak wygląda nałożenie obrysów ze zdjęć na części plastikowe modelu.
Do planów Bryzy trzeba mieć nosa…
Widać gdzie pojawiają się błędy i jak poważne są. Teraz pewnie pojawi się wątpliwość dlaczego umieściłem części plastikowe nie tam gdzie powinny się zaczynać, zaraz za częścią nosową. Otóż podział w modelu jest w złym miejscu. Część nosowa w plastiku ma 10mm a wynikowa z oryginału tylko 7mm, czyli linia podziału jest w modelu cofnięta o 3mm. Widać to wyraźnie na tym zestawieniu gotowego modelu Łukasz Kędzierskiego z fotografią prawdziwego samolotu.
Zdjęcia gotowego modelu ©Łukasz Kędzierski, użyte na prawie cytatu.
Model Bryzy nie taki zły?
Podsumowując, model ma swoje wady jednak nie są aż tak zatrważające jako opisano je w internecie. Największą wada jest położenie linii podziału nos – kadłub oraz położenie tylnych drzwi ewakuacyjnych. Wg mnie na wysokość kadłuba i niewielkie przesunięcia okien można przymknąć oko. Co, kto zdecyduje się poprawić zależy już tylko od osobistych umiejętności modelarskich oraz „bzik” na punkcie wierności oryginałowi.
Jeżeli nie podano inaczej w podpisie, zdjęcia zamieszczone w artykule ©Marcin Ciepierski, wszelkie prawa zastrzeżone.
Z wysokością kadłuba Bryzy mylą się nie tylko modelarze ;). Nie znam kogoś, kto wsiadając do tej maszyny tylnymi drzwiami za pierwszym razem (a czasem i za drugim) nie strzelił się w głowę. Nawet jeśli jest, jak ja, wzrostu tzw. nisko-średniego. A tak poważnie – to zgadzam się z Autorem – model nie jest wcale najgorszy, ilość błędów jest mniejsza niż np. w L-410 Turbolet Gavii. Różnice między A-modelem, a Aeroplastem nie jest znowu tak powalająca, jak niektórzy twierdzą. Dodam, że podział kadłuba w Aeroplaście ułatwia usunięcie największego błędu wymiarowego, jakim jest nos modelu. Faktycznie A-model ma kadłub z mniejszą ilością błędów (w tym lepszy nos), ale jest słabiej „zdetalowany”, a ze spasowaniem części jest gorzej. Czasem łatwiej skorygować błędy, jeśli model jest lepiej spasowany.